Napędza mnie macierzyństwo i małżeństwo – wywiad z Kameralną

 

Macierzyństwo i małżeństwo. Tu odnalazłam siebie i to jest moje szczęście. Wspólne posiłki, bieganie z mężem, planszówki, spacer, czy wypady do kina, pozwalają mi pielęgnować to szczęście- mówi jedna z moich ulubionych kobiet ze świata internetu czyli  Dorota Zalepa z bloga Kameralna.com.pl

 Kim są najważniejsze dla Ciebie osoby w życiu?

To przede wszystkim rodzina – mój mąż, synek, rodzice i rodzeństwo. Macierzyństwo i małżeństwo, czyli rodzina jest dla mnie kotwicą, która pomaga mi zachować w życiu równowagę. Dzięki niej moje życie nabiera zupełnie innych barw. Każdy z nas jest do czegoś powołany, ja odnalazłam siebie w małżeństwie i macierzyństwie. To jest moje szczęście.

Jak dbasz o relacje z Twoimi najbliższymi? Co znaczy dla Ciebie spędzać czas z dzieckiem? Czy macie jakieś wspólne rytuały?

Rodzina jest na szczycie moich życiowych priorytetów i staram się poświęcać jej jak najwięcej czasu. Nie zawsze uda mi się wygospodarować go tyle, ile bym chciała. Obowiązki zawodowe wypełniają każdy mój dzień, ale postawiłam też pewne granice, których się trzymam. Staram się by weekendy były w większości wolne od pracy, stworzyłam też pewne rytuały, które pomagają nam spędzać więcej czasu razem. Wspólne posiłki, podczas których możemy porozmawiać o tym co wydarzyło się w ciągu dnia, bieganie z mężem, planszówki, spacer, czy wypady do kina. Raz w roku wyjeżdżamy na dłuższe wakacje, ale też chętnie organizujemy mini-podróże po Polsce. Takie dwu-trzydniowe wypady pozwalają nam oderwać się od codziennych obowiązków i spędzić czas razem.

Jak dbać o relacje z mężem w rytmie slow? Co sprawia, że Wam wychodzi podczas gdy sporo małżeństw znacznie młodszych stażem, rozpada się?

Nie bierzemy pod uwagę rozstania. Przysięga małżeńska była dla nas zobowiązaniem, którego podjęliśmy się na poważnie. Chcemy być ze sobą na dobre i złe. Te słowa mają dla nas duże znaczenie, dlatego budujemy, a nie burzymy. W naszym małżeństwie nie ma czegoś takiego jak duma. Jesteśmy dla drugiego człowieka.

Chyba najlepszym sposobem na to, by małżeństwo było trwałe, jest umiejętność postawienia drugiej osoby i jej potrzeb wyżej. To nie jest łatwe, ale przynosi niespodziewane efekty. Absolutnie nie chodzi tutaj o podział ról, czy zapominanie o swoich marzeniach, celach i talentach, ale dawanie z siebie jak najwięcej po to, by ta druga strona była szczęśliwa. Oczywiście to działa w obie strony. Wspieramy się wzajemnie, pomagamy sobie w każdej sytuacji, rozmawiamy i motywujemy do działania.

Mój mąż wspierał mnie od pierwszego dnia kiedy założyłam bloga. Wspierał mnie również gdy zrezygnowałam z pracy na etacie, mimo że nasza sytuacja finansowa nie była wtedy stabilna. Wiem że zawsze mogę na niego liczyć. Pewnie że zdarzają się kłótnie. Małżeństwo to nie jest tylko sielanka, ale po każdej takiej scysji dążymy do tego, by jak najszybciej się pogodzić, nie obrażamy się na siebie, wybaczamy. Myślę że siłę do tego by budować nasze małżeństwo czerpiemy z wiary. Dzięki niej jesteśmy w stanie przetrwać nawet największą burzę.

Jak udaje Ci się zbudować balans pomiędzy czasem dla rodziny a czasem  poświeconym pracy?

Wychodzę z założenia, że to nie musi być jakaś ogromna ilość czasu, która jest z góry zaplanowana. Staram się wygospodarować czas w ciągu dnia. Jestem pod tym względem bardzo elastyczna. Czasami jest to wypad do kina z synkiem przed południem, albo na nasze ulubione naleśniki w lokalnej restauracji. Odprowadzam synka do szkoły, choć może już chodzić sam. Spacer traktujemy jednak jako dodatkowy czas na rozmowę i bycie razem. Jemy wspólne posiłki, a wieczorami oglądam z mężem jakiś film. Wspólnie z synkiem lubimy gotować, więc gdy piekę ciasto, bardzo mi pomaga. Do tego dochodzą wakacje i weekendowe wypady na lody, rower, zwiedzanie okolicy.

Jak budujesz relacje z rodzicami czy rodzeństwem? Masz jakieś szczególne sposoby aby być dobrą siostrą czy córką?

Przede wszystkim utrzymuję z nimi stały kontakt. Jesteśmy bardzo zżyci, mamy do siebie pełne zaufanie i często dzwonimy do siebie nawet z drobnymi problemami. Spędzamy też wspólnie czas u siostry na wsi, lub zorganizujemy jakiś wypad do miasta. Ostatniego Sylwestra też spędziliśmy razem. Moje rodzeństwo jest już zamężne, więc ekipa jest zawsze spora. Nawet jeśli zdarza nam się mieć inne poglądy na jakiś temat, czy spięcie, zawsze dążymy do zgody. Nie obrażamy się, nie unosimy się, bo miłość jest najważniejsza. No i często powtarzamy sobie, że się kochamy. 🙂

Bio

Hej! Mam na imię Dorota. Jestem mamą, żoną i pasjonatką życia w rytmie slow.  Prowadzę bloga Kameralna, na którym inspiruję i motywuję do uważnego życia, odnajdywania szczęścia w małych rzeczach, pozbywania się nadmiaru, bycia tu i teraz. Pokazuję także jak zbudować spójną i harmonijną garderobę, gdzie nie ilość, ale jakość ma największe znacznie. To blog, który narodził się z poszukiwania pasji i sam się nią stał.