Przejdź do treści

Ten nawyk sprawi, że poradzisz sobie z kłótnią w małżeństwie i rodzinie

Przepis na szybki rozpad małżeństwa? Nie rozmawiaj z partnerem, unikaj konwersacji o ważnych sprawach, zamiataj tematy pod dywan aż przykryją się takim kurzem, że gdy w niego wdepniesz, będziesz kichać pół dnia. Kłótnia w małżeństwie będzie przypominać wówczas nie letni deszczyk, ale tornado niszczące wszystko co napotka.

Podczas mediacji pytam często pary o to ile ze sobą rozmawiają?

-Jakieś 15 minut dziennie- odpowiada żona

-Co ty opowiadasz? 30 minut to minimum!- patrzy na nią ze zdziwieniem mąż

Pytam dalej o czym rozmawiają?

-No jak to o czym? O wszystkim. Czyli o dzieciach, o pracy, o odwiezieniu syna do szkoły, o zawiezieniu córki na balet, o odprowadzeniu psa do weterynarza- odpowiada żona

Kłótnia w małżeństwie gwarantowana

Kurtyna…Czyli faktycznie,  rozmawiają o wszystkim tylko nie o najważniejszym. O nich samych, o ich relacji. A bez relacji nie ma głębokiego związku. On nie powstanie tylko przez to, że ktoś z kimś wziął ślub. To tak nie działa. Stąd w wielu małżeństwach pojawiają się kryzysy. Gdy wychodziłam za maż kilkanaście lat temu, może nie wszystko to wiedziałam. Niemniej jednak, nim nasz syn pojawił się na świecie, mieliśmy dużo czasu na rozmowy, wspólne wyjazdy, spędzanie razem czasu. Szybko się przekonałam, że jak coś pozostaje w fazie niedomówień, jakaś bolesna rzecz, to problem urasta do rangi kuli śnieżnej, który za jakiś czas spadnie jak lawina na małżeństwo.

Dziś, z doświadczenia osobistego i zawodowego-mediacyjnego wiem, że gdy nie ma więzi, bliskości, porozumienia, to kłótnia w małżeństwie, sięgająca zenitu o każdą pierdołę, jest gwarantowana. O to, że ktoś zostawił resztki pasty do zębów na umywalce, o to że ktoś drugi nie ma w co się rano ubrać, o to że zabawki dziecka są nieposprzątane i zalegają rano na  środku salonu.

Powodów do wybuchów może być wiele. Wrzaski i fajerwerki złośliwości, jest prawdziwie wybuchową mieszanką. To wręcz wybuchowy koktajl, doprawiony ostrymi słowami, piętnującymi gestami, bolesnymi słowami, wypowiadaniem słów, o których sami byśmy się nawet nie podejrzewali. Jeśli dodamy do tego wypominanie przeszłości, wyciąganie trupów z szafy, przekleństwa, to niejednej osobie kłócącej się może w tym transie zabraknąć oddechu

-Znowu nie mam się w co ubrać. Nie ma żadnej czystej koszuli- krzyczy mąż

-Powinieneś samo o to zadbać. Nie mam czasu ci prać i prasować. Kup sobie nowe ubrania- odbija piłeczkę żona

 -Mam ich wystarczająco, tylko są źle gospodarowane. Twoja szafa się za to nie domyka a i tak ciągle mówisz, że nie masz się w co ubrać. A kupujesz tylko ciągle nowe buty, bluzeczki i wydajesz bezsensownie nasze pieniądze!-zaczyna  krzyczeć mężczyzna

-Ja wydaję bezsensownie? Przypomnę ci tylko ile niepotrzebnego sprzętu znosisz do domu i go zaśmiecasz. Po co ci trzy laptopy? Po co kupiłeś tamten trzy lata temu? A nie pomyślisz nawet, że naszemu dziecku trzeba kupić kurtę i buty na zimę. Nigdy, nic cię nie obchodzi- doskakuje do niego żona wymachując rękami

Kłótnia w małżeństwie o każdą pierdołę

Atmosfera robi się tak gęsta jakby za chwilę miała nadejść burza. Znasz to? To atak furii. On niszczy często emocjonalną bliskość między dwojgiem ludzi Sponsorują go chemiczne fabryki w ciele. Adrenalina i kortyzol. Ten drugi jest silnie działającym hormonem stresu. Potrafi tak zawładnąć ludzkim mózgiem i ciałem aby wdrożyć plan agresywnego działania. Gdy czujesz, iż napełniasz się wściekłością, furią, poczuciem niesprawiedliwości, aż cię rozpiera ta buzująca chemia i chcesz ją wydalić. Jeśli takich stacji pojawia się coraz więcej, a mąż lub żona czy nawet oboje coraz częściej dają upust swoim emocjom w postaci przemocy, z biegiem czasu związek, w którym ludzie się wzajemnie ranią, ciężko będzie posklejać nawet za pomocą japońskiej sztuki Kingsutgi.

foto. Paulina Maciejewska

Wróćmy jednak do wcześniejszego etapu i cofnijmy czas. Czy koniecznie musisz go skanalizować krzycząc, wyklinając drugą osobę, odpowiadając agresją na atak? Otóż nie. Możesz ograć te emocje złości. Emocja jest bowiem odpowiedzią jaką daje umysł i ciało na bodziec, wybierając między unikaniem go a dążeniem: chcę tego lub nie chcę. Podoba mi się to, albo nie podoba mi się. Dopełnieniem emocji jest poznanie rozumowe. Ono daje odpowiedź, ale nie rozróżni co jest prawdą a fałszem.  Wiedz jednak, że emocje nigdy nie mogą być fałszywe. Racjonalny osąd ma jednak często za mało danych aby był poprawny. Nie da się powstrzymać powstawania i odczuwania emocji. Można tylko powstrzymać ich okazywanie. Jedni są na tym polu lepsi, inni nie domagają. Tu z pomocą przychodzą nam nawyki. 

Współczesny świat stymuluje cię do kłótni

Warto zważyć, że my we współczesnym świecie jesteśmy stymulowani do bycia pod wypływem wysokich emocji. W mediach, social mediach rozlewa się często gniew i agresja. Smutek… Najwięcej kamyczków do tego worka nieprzyjemnych emocji wrzucają od lat obrazki kłócących się w Sejmie polityków, pandemia COVID-19, wojna w Ukrainie, afery, korupcje itd. Poddawanie się tej stymulacji nie pozostaje bez wpływu na ciebie, na twoje relacje, na twoją rodzinę. Nie twierdzę, że należy się odciąć od wszelkich newsów. Raczej jestem bliższa stanowisku, że trzeba je w ciągu dnia dawkować sobie bo oburzenie niesie się współcześnie bez żadnych hamulców

Gdy przenosisz nieprzyjemne emocje na rodzinę, w domu pojawiają się też nowe problemy. Najtrudniejsze podczas awantury jest przerwanie jednak kłótni zanim ona się na dobre zaczęła. Owszem, kłótnia w małżeństwie jest normalnym zjawiskiem. Od was jednak zależy czy będzie niszczycielska dla waszej więzi czy budująca. Nie ma na to uniwersalnej recepty, ale postaram ci się coś podpowiedzieć. Może warto zawczasu ustalić strategię postępowania w sytuacji gdy poczujesz, że narasta w tobie furia, złość. Wprowadzić w swoje zachowanie, relację nawyk postępowania w napiętych sytuacjach w domu. 

Ten nawyk pomoże regulować złość

Nawyk polegających na tym, że ilekroć nie wiesz co powiedzieć, masz ochotę wrzasnąć, przekląć, obrazić drugą osobę, posłać jej wiązkę epitetów, to wychodzisz z domu. Aby przysłowiowo ochłonąć. Po to aby doszło do redukcji kortyzolu w twojej krwi. Możesz zawczasu uprzedzić o wprowadzaniu tego nawyku drugą osobę, domowników

To jest sztuka, gdyż nie każdy, kto jest bombardowany wysokimi, nieprzyjemnymi emocjami potrafi zrobić pauzę. Potrafi wdrożyć nawyk „ochłonięcia”, oddalenia się. Niektórzy się tłumaczą tym, że tacy już są i się nie zmienią. Są cholerykami i wybuchają. Szkopuł tylko w tym, że jak się nie chce nad sobą pracować, a ataki furii zdarzają się coraz częściej w małżeństwie, to jest to prosta droga, do jego rozpadu. Może nie jeden wybuch, dwa, trzy. To będzie nawet być może wybaczone przez drugą osobę. Za to furia pojawiająca się co tydzień, co dwa dni, a wiem z sesji mediacji z małżonki, że tak bywa, jest prostą drogą do kryzysu. Dziś ludzie już świadomi że nie warto pozwalać krzywdzić. Słownie ani fizycznie. Już usprawiedliwienie np. „Taki się urodziłem i się nie zmienię” nie działają, nie są akceptowane.

Chcesz coś zmienić w swoim zachowaniu, kontrolować wybuchy. Postaw na uważność, bądź w kontakcie ze swoim ciałem. Obserwuj co się z nim dzieje.

Tu podam ci przepis na kolejny nawyk, na wdrożenie go ilekroć poczujesz, że nadjeżdża ku tobie pociąg z ładunkiem furii. 

  1. Gdy rośnie w tobie furia, naucz się rozpoznawać ją wcześniej. Bądź uważny na to co dzieje się w twoim ciele. U każdego furia rośnie inaczej. Po prostu zatrzymaj się nad sobą.
  2. Powiedz sobie wyraźnie, wyciszając awanturę z zewnątrz. „Oj uwaga! Gotuje się i zaraz para pójdzie mi uszami. Czasem zorientujesz się za późno, gdy usłyszysz własny wrzask, ale i wówczas możesz się jeszcze wycofać z tej napędzającej się spirali
  3. Szybko przypomnij sobie co wprawiło cię w taki stan. Nazwij aktywator np. rodzina. Dzięki temu spojrzysz na siebie z zewnątrz i nauczysz się zmieniać tę sytuację wcześniej. Być może.
  4. Nazwij kategorię bodźców, która zgotowała Ci stan furii. Przy okazji będziesz świadomie budować tę listę bodźców

Wiem, że na początku może nie być łatwo. Nie uda ci się a próbowałeś? Gratulacje. Są tacy, którzy nigdy nie próbują. 

CHCESZ ZBUDOWAĆ NAWYKI POMAGAJĄCE RADZIĆ SOBIE Z KŁÓTNIĄ, PROWADZIĆ JĄ NA WŁAŚCIWE TORY? WEŹ UDZIAŁ W MOICH WARSZTATACH ON-LINE „30 DNI DO ZBUDOWANIA TURBONAWYKÓW”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *