Kocham poranki. Lubię bladym świtem podnieść się na nogi. Pośpiesznie wymknąć się z sypialni gdy mąż gra w najlepsze chrapiący koncert, zajrzeć do pokoju synka i nakryć go kołderką a później czym prędzej podreptać do kuchni. A tam zacząć rytuał parzenia kawy. Kocham siadać o poranku w fotelu z filiżanką aromatycznego napoju i sączyć go nasłuchując odgłosów budzącego się do życia świata. Poranki to dla mnie forma dbania o siebie. Porankami nie tylko mi się najlepiej pracuje, pisze, tworzy ale też dba o swój umysł i ducha.
Ten aromat budzi mnie
Gdy wypiję filiżankę kawy, później zazwyczaj czytam Pismo Święte aby zwrócić myśli ku Temu Najwyższemu, podziękować mu za dobrze przespaną noc i poprosić o siły i uśmiech na kolejny dzień. O to by służyć dobrze innym. Poranne rytuały są preludium do dobrego dnia. Łapię wtedy siły na realizację celów spisanych w Zadbalniku. Od kiedy go tworzę, stał się wspaniałym projektem urozmaicającym dany miesiąc. Dzięki niemu mam mobilizację aby doświadczać nowych rzeczy, smakować nowych potraw, odwiedzać nowe miejsca i wogóle rozwijać się. I czuję, że dzięki niemu żyję, że oddycham głębiej, że obejmuję życie najmocniejszym uściskiem mych ramion i nie ginę tylko pod natłokiem zajęć zawodowo-domowych. A przy okazji i moja rodzina zyskuje. Bo dla nich Zadbalnik każdego miesiąca też przewiduje atrakcje.
Toteż w lutym, dzięki Zadbalnikowi, szalałam kulinarnie w kuchni. Zrobiłam po raz pierwszy pyszne, vege kajmakowe ciasto. W lutym, także dzięki Zadbalnikowi, wybrałam się z synkiem do Muzeum Narodowego w Warszawie. Oglądaliśmy wystawę poświęconą odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Może dwulatek jeszcze niewiele z tej wystawy zrozumiał, bardziej biegał i za wszelką cenę chciał dotykać popiersi marszałka Piłsudskiego. Po tej wizycie pamięta już jednak, że Piłsudski był wielkim wodzem Polski. Warto zabierać dzieci w takie miejsca, nawet gdy mają niewiele lat. Jeden z najbardziej inteligentnych, oczytanych i mądrych ludzi jakiego znam, to mój przyjaciel z Meksyku. Gdy raz zapytałam go skąd on tyle wie o historii Polski, Europy a o Meksyku nawet nie wspomnę, odparł, że to zasługa matki. Mieszkał w stolicy Meksyku, która obfituje w wiele atrakcji. Wraz z mamą i siostrą od najmłodszych lat, raz w tygodniu odwiedzali jakieś muzeum czy galerię sztuki. ⠀
Teraz on takie same atrakcje funduje swoim dzieciom😉⠀
Na marzec mam trochę planów. Nawet jeśli ich wszyskich nie zrealizuję, to liczę jednak, iż większość odhaczę. Co jest zapisane, to jest zrealizowane. U mnie ta zasada sprawdza się doskonale.
Zapraszam i Ciebie do wejścia na drogę dbania o siebie i przygotowywania co miesiąc listy środków do tego celu. Możesz zgapić pomysły ode mnie, możesz pomyśleć nad swoimi. Załączam Ci do pobrania i wydrukowania szablon Zadbalnika na marzec.
Zadbalnik Marcowy- czysty szablon do pobrania
Kasia Nowosielska – Sielski Czas na Ziemi
Poczuj się sielsko na moim blogu!
Mam nadzieję, iż spodobał Ci się ten wpis. Jeśli chcesz mieć ze mną bardziej osobisty kontakt, możesz pozostać ze mną w bliższym kontakcie. Wyślę Ci od siebie co jakiś czas mój sielski list, który Cię zmotywuje do działania ale i da do myślenia. Chcesz być ze mną w kontakcie? Bo ja bardzo, z Tobą moja Droga Czytelniczko. Wystarczy, że klikniesz niżej. Czeka tam też na Ciebie prezent
– polub stronę kasianowosielska.pl na Facebooku, jest tam sporo wartościowej treści o relacjach
– pooglądaj Instagrama przenieś się w mój świat dobrych relacji – nieskończony zbiór moich chwil szczęścia dnia (nie)codziennego!