Poczekaj, aż będziesz mieć dzieci. Poczekaj, aż twoje dzieci przestaną ząbkować, skończą sezon piłkarski i wyjadą na studia.
Poczekaj, aż codziennie będziesz mieć dwie godziny na pisanie (…).
Poczekaj, aż wyjedziesz na wakacje. Poczekaj, aż wrócisz z wakacji.
Poczekaj, aż znajdziesz swoją muzę. Poczekaj na natchnienie.
Poczekaj, aż doktor ci powie, że zostało ci sześć miesięcy życia.
A potem umrzyj, zabierając ze sobą wszystkie nienapisane słowa.
Zobaczysz wtedy, że odpowiedni moment nigdy nie nadejdzie. Kocham ten cytat Reginy Brett z książki „Bóg nigdy nie mruga”. Amerykańska autorka motywuje mnie niesamowicie do działania. Z każdą jej książką, którą czytam, odkrywam do ulepszenia nowe obszary mojego życia. Ta babka wie co pisze bo zdaje sobie sprawę z tego jak kruche jest życie. Regina inspiruje, zachwyca, sprawia, że moje stopy odrywają się od ziemi i unoszę wysoko w chmury. Przemawia za nią bogate doświadczenie życiowe. Amerykańska pisarka była siódmym i zarazem ostatnim dzieckiem pewnej amerykańskiej rodziny. Sama pisze, że Bóg chyba o niej zapomniał, bo nigdy nie zaznała ze strony rodziców tyle uwagi, ile by potrzebowała. Później spotkało ją jeszcze samotne macierzyństwo, rak piersi i mastektomia. Na szczęście Bóg postawił na jej drodze wspaniałego mężczyznę i jej życie zaczęło się układać.
https://www.instagram.com/p/BvCr9lmgTG1/
Regina praktykowała jako dziennikarka w USA i pewnie z tego powodu czuję do niej taką miętę. Sama oprócz tego, że pracuję jako mediator (specjalista ds. rozwiązywania konfliktów) to zajmuję się też dziennikarstwem. Mam za sobą trudne historie macierzyńskie a w zasadzie niezwykle wyboistą drogę do zostania mamą. Dlatego właśnie Regina Brett przemawia do mnie jak mało kto. Jest autentyczna. Regina zachęca w książkach aby działać, aby nie czekać na odpowiedni moment bo nie wiadomo czy on nadejdzie. Jaką wszak mam gwarancję, że będę żyła za rok? Żadną. Trzeba więc przeżywać każdy dzień tak jakby był naszym ostatnim dniem.
Odpowiedni moment jest codziennie
Dostaję czasem pytania „Jak ja to robię? Jak ja to wszystko ogarniam mając małe dziecko”. Prowadzę mediacje, piszę bloga, współpracuję z gazetami i jeszcze napisałam ebooka „Droga do szczęśliwego związku”. A ja nie robię nic nadzwyczajnego. Ja po prostu staram się wykorzystać dobrze mój czas i nie czekam na odpowiedni moment. Mam taki sam zasób czasu jak Ty, jak mój mąż, jak pani Krysia z warzywniaka czy lekarz z porodówki. Moja doba ma 24 godziny i ani minuty więcej.
Wyciskam po prostu ze swego czasu jak sok z cytrynki i i łączę życie zawodowe z rodzinnym.
- Nie tracę czasu na social mediach. Mam wyznaczony na nie czas w ciągu dnia i wchodzę na profile osób, firm, które mnie interesują a nie scroluję bezgranicznie walla. Czytam, oglądam tylko te treści, które są w moim przekonaniu wartościowe
- Nie tracę czasu na zadręczanie się co kto powiedział, co o mnie myśli, co zrobił i dlaczego na mnie źle spojrzał i co miał na myśli. Podam Ci przykład. Załóżmy, że uśmiechasz się do miłej pani w urzędzie, gdzie załatwiasz swoje sprawy np. wyrabiasz paszport. Uśmiechasz się do niej, ale ona wcale uśmiechem Ci nie odpowiada. Usta ściągnęła a kąciki jej ust ani drgną ku górze. Bada Cię przenikliwym wzrokiem, bąka coś pod nosem. Myślisz sobie: „Uczepiła się mnie. Coś jej się nie podoba. Na pewno zrobi wszystko, żebym nie dostała paszportu”. W takiej sytuacji w głowie mnoży się milion czarnych scenariuszy. I niby czym zawiniłaś? Przecież byłaś miła! Ja w takich sytuacjach myślę sobie: a w nosie z nią, może miała zły dzień. Poza tym i tak nie dogodzę wszystkim.
- Unikam jak mogę porównywania się z innymi. Wiem, że porównywanie się z innymi jest projektowaniem na siebie czyjegoś życie a najczęściej są to mylne wyobrażenia. Jeśli danej osoby nie znam dobrze, widzę ją tylko w social mediach, to nie wiem jak wygląda jej prawdziwe życie. Życie w social mediach jest czasem pokazywane w nieprawdziwi sposób bo ludzie chwalą się tylko najlepszymi momentami ze swojego życia.
- Poświęcam czas na rzeczy ważne dla mnie, na tworzenie tego co dla mnie istotne, co popycha mnie do przodu. Czyli np. piszę coś, gotuję, biegam, czytam ciekawą książkę, modlę się, czytam dziecku, rozmawiam z bliskim. Wtedy nie mam czasu i nie zaprzątam sobie głowy czymś przez co czas ucieka mi przez palce
Kasia Nowosielska – Sielski Czas na Ziemi
Poczuj się sielsko na moim blogu!
Mam nadzieję, iż spodobał Ci się ten wpis. Jeśli chcesz mieć ze mną bardziej osobisty kontakt, możesz pozostać ze mną w bliższym kontakcie. Wyślę Ci od siebie co jakiś czas mój sielski list, który Cię zmotywuje do działania ale i da do myślenia. Chcesz być ze mną w kontakcie? Bo ja bardzo, z Tobą moja Droga Czytelniczko. Wystarczy, że klikniesz niżej. Czeka tam też na Ciebie prezent
– polub stronę kasianowosielska.pl na Facebooku, jest tam sporo wartościowej treści o relacjach
– pooglądaj Instagrama przenieś się w mój świat dobrych relacji – nieskończony zbiór moich chwil szczęścia dnia (nie)codziennego!