Przejdź do treści

Sztuka pocieszania jest do opanowania

To trudna sztuka, ale można się jej nauczyć. Zwłaszcza jeśli zależy Ci na tym aby być dobrą matką, żoną, przyjaciółką czy córką. Bo na pewno w życiu nie raz przyszło lub przyjdzie ci stać wobec bliskiej osoby, która przechodzi kryzys. Kryzys spowodowany tym, iż spada na nią niespodziewana wiadomość o ciężkiej chorobie, rozstaje się z mężem, umiera jej rodzic, traci pracę, popada w tarapaty finansowe. 

Na początek zobacz jednak czego nie należy robić w takiej sytuacji.  Przeczytałam o tym w książce „Żeby nie było śladów” Cezarego Łazarewicza i aż mną wstrząsnęło. Z pewnością jest ci znana historia Grzegorza Przemyka- maturzysty zamordowanego w czasie stanu wojennego przez bestie z milicji obywatelskiej. Książka Cezarego Łazarewicza opisuje właśnie jego życie i śmierć

Zatłukli jej najpiękniejszą cząstkę.

Mnie najbardziej uderzył w tej książce wątek relacji Przemyka z jego matką. Matką, której wyrwano serce bo zabito jedyne dziecko, mataczono w sprawie jego śmierci. Matką, która zmarła niedługo po śmierci syna. Odeszła przedwcześnie z powodu raka, ale tak na prawdę z tęsknoty, z bólu rozrywającego jej serce. Była jak wilczyca, której wyrwano płód z trzewi. Grzegorz był jej częścią. Nadzieją na ciąg dalszy. Zatłukli jej najpiękniejszą cząstkę.

Matka Grzegorza Przemyka, na krótko po jego śmierci, wywieszała często kartkę na drzwiach swego mieszkania „Proszę nie pukać, chcę być sama!” Nie wszyscy to rozumieli. Walili w jej drzwi, pukali aż kapitulowała i otwierała. Wtedy ją pocieszali:„Trudno, stało się, ale musisz żyć dalej”- mówiły zawodowe doradczynie. Taka sztuka pocieszania jej sprawiała, że Barbara, matka Grzegorza, sztywniała wówczas zupełnie i po wyjściu pocieszycielek mówiła do swojej bliskiej koleżanki. „Widzisz, jakie to przerażające, że człowiek może być tak okrutni?”. Wiesz kto do niej tak mówił? Dzieciate kobiety. Tymczasem ona nie chciała słuchać już o dzieciach, o bohaterstwie, o maturach i o przyszłości. Największe wsparcie dawał jej wtedy ks Jerzy Popiełuszko. Ksiądz, który potrafił wysłuchać się w jej ból, nie doradzać i przytulić. Gdy komuniści zamordowali i jego, Barbara szybko zmarła.

Mówi się, iż syty głodnego nie zrozumie. Ciężko jest wczuć się w położenie kobiety, która straciła jedyne dziecko, jeśli ma się ich kilkoro.  Gdy z mężem staraliśmy się długo o dziecko, usłyszałam kilka razy „dobre” rady od dzieciatych osób „Wszystko się ułoży, zobaczysz. Jesteście jeszcze młodzi”. Do szewskiej pasji doprowadzały mnie wówczas takie rady a ta kunsztowna sztuka pocieszania jeszcze bardziej mnie dotykała.

Sztuka pocieszania-czego nie robić?

Dlatego jeśli stykasz się z osobą w kryzysowej sytuacji nie mów do niej:

-„Wszystko się ułoży, zobaczysz”.  A skąd wiesz, iż się ułoży? Machniesz czarodziejską różdżką i przywrócisz komuś zdrowie

-„Weź się w garść, trzeba żyć dalej”- Tylko na czym do licha polega to wzięcie się w garść?

-„Wiem co czujesz”- naprawdę? A skąd? No chyba, że sama przechodziłaś np. przez podobną chorobę…

-„Nie płacz bo inni mają gorzej”- a co mi da porównanie się do innych? Mam się cieszyć ludzką tragedią i miarkować, iż moja jest mniejsza?

Sztuka pocieszania – co robić?

Co zatem należy robić chcąc pomóc osobie w kryzysowej sytuacji?

Słuchać i jeszcze raz słuchać. Ja wiem, iż dobrze słucham gdy jestem kogoś ciekawa. Potrafię wtedy nie zagłuszać tego co mówi. Zostawiam czas i przestrzeń na jego opowieść. Nie wciskam wszędzie swojego „ja”. Nie daję dobrych rad. Gdy widzisz płaczącą osobę, opowiadającą ci o twoich zmartwieniach, już lepiej powiedzieć „Nie wiem co powiedzieć!” i trwać przy niej. Towarzysz powinien być pokorny bo tylko wtedy potrafi przyjąć czyjeś życie jako coś czego nie rozumie i dlatego nie ma prawa kreślić po jego mapie.

Towarzysz powinien być cierpliwy bo podróż jest długa. Mądry towarzysz nie powinien podejmować też decyzji za tego, którego wspiera. Radząc komuś jednocześnie sugerujesz, iż nie wierzysz, że ktoś samodzielnie znajdzie rozwiązanie. W pomaganiu innym w przeżyciu zmartwień i tragedii osobistych najważniejsze są trzy rzeczy – delikatność, takt i cierpliwość. Najważniejsze w pocieszaniu jest to, by nie robić niczego z przymusu, nie silić się na życiowe mądrości i wielkie słowa, które zmienią sytuację.

Słuchanie ma ogromną moc. 

-Ależ pani mi już pomogła!- powiedziała do mnie pewna kobieta przed mediacją. Miała ostry spór z byłym pracodawcą

-Ale ja nic jeszcze nie zrobiłam- odpowiedziałam -Ja już czuję się lepiej. Bo w końcu wyrzuciłam to z siebie, już pani wie jak mnie mobbingowali w tej firmie-mówiła dalej kobieta

-Ale ja pani tylko na razie posłuchałam – dalej uzasadniałam.

 -Wie pani, że nikt mnie tak na spokojnie chyba jeszcze nigdy nie posłuchał. Mąż mówi, że na pewno dramatyzuję i ucina rozmowę, dzieci mają swoje sprawy a moja mama to zaraz trzęsie się z nerwów gdy mnie słucha i krzyczy na mnie bo dałam sobie na głowę wejść- zakończyła kobieta

Widzisz?. Ludzie czasem nie potrzebują wielkich porad. Chcą być zwyczajnie wysłuchani.

Autorka CzasNaZiemi.PL

 

Kasia Nowosielska – Sielski Czas na Ziemi

Poczuj się sielsko na moim blogu!

 

Mam nadzieję, iż spodobał Ci się ten wpis. Jeśli chcesz mieć ze mną bardziej osobisty kontakt, możesz pozostać ze mną w bliższym kontakcie. Wyślę Ci od siebie  co jakiś czas mój sielski list, który Cię zmotywuje  do działania ale i da do myślenia. Chcesz być ze mną w kontakcie? Bo ja bardzo, z Tobą moja Droga Czytelniczko. Wystarczy, że klikniesz niżej. Czeka tam też na Ciebie prezent ⬇⬇⬇

TAK, ZAPISUJĘ SIĘ

polub stronę CzasNaZiemi na Facebooku, jest tam sporo wartościowej treści o relacjach
– pooglądaj Instagrama przenieś się w mój świat dobrych relacji – nieskończony zbiór moich chwil szczęścia dnia (nie)codziennego!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *