Przejdź do treści

Kiedy miłość przekracza granice…

W mojej rodzinie wydarzyła się wyjątkowa historia. Trudna i bolesna, ale jednocześnie pokazująca bezgraniczne poświęcenie do jakiego jest zdolny człowiek z miłości do drugiego. Zakończyło się pewne życie naznaczone ogromnym cierpieniem. To jest wspomnienie o człowieku, które je niósł wraz ze swoją rodziną…

To mowa pogrzebowa, którą miałam zaszczyt napisać dla zmarłego męża mojej matki chrzestnej i jej córek

„Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiesz co ci się trafi”- mawiał bohater filmu „Forrest Gump”, który by chory i cierpiał na niedowład kończyn. 

Piotr także nie wiedział, że wyciągnie w życiu czekoladkę z napisem „stwardnienie rozsiane”. Choroba zaatakowała go w bardzo młodym wieku. Gdy przeżywał rozwój zawodowy, gdy jego dzieci były małe. Ludzie tyle rzeczy odkładają na lepszy czas, na idealny moment i na dojście do pełni sił. Po czym okazuje się, że w kwiecie wieku nie za się w końcu zrealizować tego co się zaplanowało bo los krzyżuje plany. 

Miłość małżeńska bywa zgodą na ból

Barbara, żona Piotra, nigdy też nie przewidziałaby, że przyjdzie im się zmagać ponad czterdzieści lat z chorobą. Gdy się składa przysięgę małżeńska i obiecuje się drugiej osobie, że nie opuści się jej aż do śmierci, będzie się trwało przy niej w zdrowiu i w chorobie, mało która świeżo poślubiona żona czy młody mąż, zastanawia się co to znaczy w chorobie. 

Barbara zatem bardzo szybko musiała tę przysięgę zweryfikować. Zaledwie kilka lat po ślubie przyszło jej poczuć we na własnej skórze, w sercu co to znaczy trwać przy kimś w chorobie. Ta spadła na nich krzyżując młodzieńcze plany wspólnej opieki nad dziećmi, pracy przy budowie domu czy wspólnych wyjazdów na wakacje. 

Latami nieśli razem krzyż, uświadamiając sobie, że nie będzie lepiej bo na stwardnienie rozsiane nie ma skutecznego leku. W zasadzie na to schorzenie nie było wówczas żadnych leków. U Piotra więc niedowład kończyn postępował, kule musiały zostać zastąpione przez wózek inwalidzki. Przy domu trzeba było zbudować windę dla niepełnosprawnych. Choroba coraz mocniej przykuwała do wózka tego młodego i zdolnego człowieka, który pamiętał ze szkoły każdą lekturę i dyskutował o niej  z młodzieżą w rodzinie. Pamiętam, że jak byłam w liceum, Piotr rozmawiał ze mną o lekturach jeszcze z czasów jego podstawówki.

Choroba odbierała mu władzę w nogach, rękach, odbierała mu słuch a z czasem mowę. Mimo to, on  nigdy nie użalał się na swój los. Gdy wchodziło się do niego do domu, póki mógł witał uśmiechem i pytaniem jak sprawy idą. Interesował się, chciał pomagać, posłużyć dobrą radą. 

Z biegiem lat serce pękało na widok gasnącego ciała, w którym uwięziony był sprawny mózg. Bo Piotr, potrzebował coraz więcej leków i wspomagania od aparatury medycznej. 

Miłość małżeńska przekracza granice

Ludzie z niedowierzaniem patrzyli na Barbarę i zastanawiali się jak bardzo kobieta może kochać mężczyznę. Jak bardzo może dbać o niego, pielęgnować jego nieruchome ciało, podnosić je i kłaść, wstawać co godzinę w nocy aby przekręcić z boku na bok jego obolałe ciało. Jak bardzo dzieci mogą być zaangażowane w chorobę i pomoc rodzicom…

Barbra i jej córki dały największą lekcję miłości. Bo prawdziwa miłość to nie tylko radość i szczęście, ale zgoda na ból, zgoda na chorobę….

Piotrze, odszedłeś do Pana otoczony najbliższymi. Ukochaną żoną, córkami, wnukami i zięciami. Do końca twoich dni wszyscy zajmowali się tobą z największym szacunkiem. 

Dałeś wraz ze swoją rodziną lekcję cierpienia i miłości. 

Mam nadzieję, iż spodobał Ci się ten wpis. Jeśli chcesz mieć ze mną bardziej osobisty kontakt, możesz pozostać ze mną w bliższym kontakcie. Wyślę Ci od siebie  co jakiś czas mój sielski list, który Cię zmotywuje  do działania ale i da do myślenia. Chcesz być ze mną w kontakcie? Bo ja bardzo, z Tobą moja Droga Czytelniczko. Wystarczy, że klikniesz niżej. Czeka tam też na Ciebie prezent 

TAK, ZAPISUJĘ SIĘ

– polub stronę Kasia Nowosielska-blog na Facebooku, jest tam sporo wartościowej treści o relacjach
– pooglądaj Instagrama przenieś się w mój świat dobrych relacji – nieskończony zbiór moich chwil szczęścia dnia (nie)codziennego!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *