Rozumiem, że możesz czuć się zmanipulowany, zdezorientowany, zagubiony w koronawirusowej padnemii. Niektóry lekarze mówią, że już po szczycie, rząd z kolei, że kolejna fala na jesieni a jednoczenie dopuszcza wesela na 150 osób, podczas których ludzie będą się ściskać, ocierać o siebie w tańcu czy pluć przy popijaniu alkoholu. Idealne warunki do przenoszenia zarazy! Telewizje pokazywały jeszcze do niedawna karawany jeżdżące po ulicach włoskich miast, lekarze w Polsce alarmowali o społeczny dystans, ekonomiści straszyli upadkiem gospodarki i kryzysem takiego jakiego jeszcze Twoje oczy nie widziały a eksperci youtubowi podkreślali, że to wszystko fikcja z koronawirusem. Czasem nie wiadomo gdzie jest metoda w tym szaleństwie.
W przeciągu ostatnich dwóch miesięcy niebywale wzrosło zainteresowanie wirusami i epidemiologią zaś na portalach społecznościowych nastąpił wysyp ekspertów od ochrony zdrowia. W kwietniu powstała na Facebooku grupa „Nie wierzę w Koronawirusa – Grupa wsparcia / NIE JESTEŚ SAM” – do 25 maja zebrała ok. 70 tys. członków.
Zdrowy rozsądek nie jest w cenie
Ja sama przekazywałam sporo informacji na Instagramie na temat koronawirusa. Starałam się jednak aby pochodziły one z rzetelnych źródeł, od lekarzy pracujących przy pacjentach z COVID-19. Wszak oni pracują na żywym organiźmie i wiedzą najlepiej jakie skutki niesie za sobą koronawirus dla zdrowia. Gdy publikowałam te informacje, zawsze znalazł się ktoś komu one się nie podobały. A to pisano mi, że dałam się zmanipulować głównemu nurtowi. Innym razem wypominano, że jak ja mogę powątpiewać w słuszność zakazu wchodzenia do lasu? Przecież to po to aby się nie zarażać.
Cóż! Takie życie a ja nie jestem zupą pomidorową i nie dogodzę wszystkim! Mam jednak bardzo zdrowo rozsądkowe podejście do tematu, w ogóle do medycyny. Sama leków nie biorę, nie zażywam suplementów diety. Zdrowie dają mi sport i zdrowa dieta, ale pewnie gdybym zachorowała na coś poważnego przyjmowałabym leki ratujące moje życie a takowe już są choćby w chorobach nowotworowych. Poza tym, że jestem mediatorem zajmuję się od ponad 10 lat tematyką prawno-zdrowotną i umiem odróżnić prawdziwych ekspertów zdrowotnych od celebrytów zdrowotnych, którzy nagle wyrośli z pod ziemi w czasie pandemii. Nagle każdy z nich zaczął być ekspertem od zdrowia.
Teoria spiskowa porządkuje rzeczywistość
Poza tym, oprócz tego, że skończyłam studia prawnicze, mediatorskie, studiowałam też dziennikarstwo i wiem, że każdymi liczbami da się zmanipulować. Da się je odpowiednio zestawić, pokazać, skomentować. Dlatego z dużą dozą ostrożności podchodzę do tego co przekazuje nam rząd ale i do tego co serwują autorzy teorii spiskowych.
Zastanawiałam się skąd to się bierze zaufanie do ekspertów, którzy siedzą przy biurku, tworzą teorie a nigdy w życiu nie byli w szpitalu zakaźnym? W dużej mierze zapewne stąd, że lekarze, eksperci, naukowcy powinni posypać głowę popiołem i zastanowić się, co robią nie tak, że tyle osób im nie ufa? Być może nie umieją przekazać wiedzy medycznej i ludzie zaczęli jej poszukiwać na własną rękę. To odwieczny problem uczelni medycznych, na których nie uczy się adeptów medycyny jak komunikować się z pacjentem. Dlatego w okresie pandemii spiskowe i pseudonaukowe teorie rosną jak grzyby po deszczu między innymi dlatego, że do pewnego stopnia ułatwiają uporządkowanie rzeczywistości. Dają Ci poczucie sensu, kontroli.
Z drugiej strony to zjawisko spowodowało spadek zaufania do lekarzy, naukowców, firm, organizacji czy rządzących. Co więcej, wywołało hejt w stosunku do tych grup zawodowych. Ludzie zaczęli organizować się przeciwko czemuś/komuś i czasem wręcz zachęcali do popełniania przestępstwa. Jeden z kandydatów na prezydenta agituje na rzecz nie płacenia podatków.
Teoria spiskowa odwraca uwagę od własnych problemów
Czy nie uważasz, że to jest pewnego rodzaju „czynność zastępcza”. Zamiast przeznaczyć energię na rozwiązanie doświadczanych przez siebie trudności emocjonalnych lub problemów życiowych, niektórym łatwiej jest skanalizować ją jako nienawiść wobec konkretnego zjawiska czy osoby np. lekarza. Obserwowałam w social mediach takich, którzy w okresie izolacji skupili energię na czymś innym i napisali książki, ebooki, kreowali kursy. Dorota Zalepa z bloga Kameralna napisała „Dzienniczek wdzięczności” Zaś Aleksandra Pakuła świetny ebook o dress code ubraniowym.. Ja sama skończyłam w tym czasie pisać książkę „Szanuj siebie i innych najlepiej jak potrafisz”
Wiem, złość i agresja dają poczucie siły. Długofalowo pozostawiają jednak człowieka w poczuciu krzywdy i ograniczają jego życie. Zagłębianie się w różne teorie odwraca też uwagę od własnych problemów i nakazuje się wtopić w teorie spiskowe.
Częstym argumentem osób doświadczających lęku i szukających wsparcia w koncepcjach spiskowych lub uproszczonym rozumowaniu jest to, że sami naukowcy zmieniają stanowiska, co ma świadczyć o manipulowaniu, niewiedzy. Toteż nie dziwię się, że czasem powątpiewasz w to co mówią. Niemniej jednak, falsyfikacja, czyli sprawdzanie, jest podstawą metody naukowej i odróżnia ją od dogmatu .
Teoria spiskowa podważa naukę!
Inna kwestia jest taka, że brak elementarnej wiedzy z zakresu zdrowia sprawia, iż jesteśmy niezwykle podatni na wpływ innych osób. Im bardziej niezrozumiały temat, tym łatwiej manipulować faktami. Tu zawsze pojawiają się emocje, a one w kontrze ze statystykami ekspertów będą miały przewagę.
Co ciekawe, organizacja Avaaz udostępniła swój raport dotyczący dezinformacji na temat koronawirusa na Facebooku. Portal społecznościowy zareagował zaraz po jego publikacji – przejrzano wpisy oraz filmy poświęcone koronawirusowi i oflagowano te, które były nieprawdziwe. Było ich dużo.
Zdrowy rozsądek! To uratuje mnie i Ciebie