Wchodząc do tego budynku doznaje oszołomienia. Wcześniej pochłania mnie widok jego nowoczesnej bryły. Z niecierpliwością oczekuję historii, które w środku spotkam, opowieści o zbrodniarzach ale spodziewam się i dramatów ich ofiar. Nie mylę się. W środku dostaję więcej niż oczekiwałam. Przechodząc pomiędzy kolejnymi pomieszczeniami, eksponatami nie raz brakuje mi tchu, odbiera mowę, po policzku płynie łza.
Mowa o Muzeum II wojny Światowej, które ostatnio miałam okazję zwiedzić w Gdańsku. Wspaniały pomnik wystawiony ofiarom dwóch wielkich totalitaryzmów, który nie pozwala o nich zapomnieć. W muzeum są gabloty, pomieszczeni poświęcone jeńcom wojennych. Zarówno niemieckim i radzieckim, którzy milionami ginęli z wycieńczenia, chorób, braku jedzenia. Jeszcze większe wrażenie, jeszcze bardziej dech w piersiach zapierają mi zdjęcia, filmy wyświetlane w muzeum na temat obozów koncentracyjnych i niszczenia w nich milionów istnień ludzkich. Niby to wszystko wiem, niby czytałam wiele pozycji z zakresu literatury obozowej, oglądałam filmy, ale w muzeum ten temat wraca ze zdwojoną siłą
Depresja u dzieci i młodzieży według Frankla
–To pokolenie, które przeżyło wojnę, osoby które przeżyły obóz są znacznie silniejsze niż współczesny człowiek. Zobacz, my się tak przejmujemy hejtem. Tym, że ktoś coś napisał w intrenecie, powiedział na żywo coś niemiłego, to nas łamie a pokolenie, które przeżyło wojnę było hejtowane w najgorszy sposób. Bardziej się już nie da– mówi mój mąż po tym jak opuszczamy ten zacny budynek.
Czy taki hejt jaki mamy obecnie czy to w internecie czy w przestrzeni publicznej mógłby złamać Victora Frankla, wielkiego psychiatrę czasów powojennych, który przeżył cztery obozy koncentracyjne? Zastanawiam się do jakiego stopnia byłby w stanie zrozumieć młodego pacjenta z depresją w XXI w.? Pacjenta, który ma wszystko w sensie materialnym ale nie widzi sensu życia.
Niemniej jednak, to do takich młodych ludzi napisał Frnakl w książce „Człowiek w poszukiwaniu sensu” : „Nawet bezbronna ofiara beznadziejnej sytuacji, stojąca w obliczu losu, którego nie sposób zmienić, może wznieść się ponad siebie, przerosnąć swoją osobę i sama stać się innym człowiekiem” . Pokolenie powojenne także nie uniknęło różnych psychicznych traum. Musieli sobie radzić z różnymi lękami, nerwicami. to jest jak najbardziej zrozumiałe.
Zaś dziś ja różne traumy i nerwice obserwuję u ludzi odczuwającymi hejt i dyskryminację na innym polu. Prowadzę często mediacje pracownicze, w których pracownik pada ofiarą mobbingu. Często tym pracownikiem jest młoda osoba, która czuje się pokrzywdzona, dyskryminowana przez pracodawcę. Nie radzi sobie z krytyką z jego strony, czuje się poniżana i degradowana w pracy. To wywołuje u niej lęki, depresję, konieczność przyjmowania leków.
Nie zrozum mnie źle. Jak najbardziej rozumiem ból i cierpienie takiej osoby. Niemniej jednak, poraża mnie różnica w stanie ducha między naszym pokoleniem a pokoleniem powojennym. Dzisiaj dzieci, młodzi ludzie, którzy padają ofiarą hejtu w szkole, dokonują prób samobójczych. Po części cierpią z powodu braku uwagi rodziców, braku wsparcia w domu, ale tak łatwo ich złamać. Depresja u młodzieży i młodzieży to coraz powszechniejszy prpblem. Ostatnio słyszałam, że szesnastoletni syn ordynatora jednego z ordynatorów szpitala na Pomorzu popełnił samobójstwo bo nie widział sensu życia.
Dowód? W 2018 r. 1,28 mln osób zrealizowało w Polsce receptę na leki przeciw depresyjne, zrefundowane przez NFZ. Liczba pacjentów wykupujących recepty wrosła w latach 2013–2018 o 35 procent. Szczególnie zauważalny jest wzrost liczby osób poniżej 18 r.ż., dla których zrealizowano recepty na refundowane leki przeciwdepresyjne.Depresja u dzieci i młodzieży bierze się często stąd, że one nie radzą sobie z frustracjami jakie ich spotykają. Ich rodzicie starają się być dla nich jak najlepsi, zaspokoić każdą materialną potrzebę. Efekt jest taki, że później każde niepowodzenie w pracy czy w szkole łamie młodego człowieka.
Rodzice jak helikoptery!
Mam wrażenie, że jesteśmy coraz mniej silni, mniej zaradni. Z odpornością psychiczną jest coraz słabiej, ponieważ wyrastają nam coraz bardziej wydelikacone pokolenia. To mówił wprost także ostatnio w wywiadzie dla miesięcznika „W drodze” Edward Krzemiński, wieloletni dyrektor Szpitala Psychiatrycznego w Tworkach. Podkreślał podczas rozmowy, że jego pokolenie jeszcze z czasów przedwojnia, wojny i po wojnie, odbywało po drodze jakieś hartowanie. Dziś trzydziestolatkowie tego nie mają.
„Mało tego, żyjemy w czasie cywilizacyjnym, w którym dzieci są na ołtarzu, dookoła nich wszystko się kręci. Dziecko z zasady jest dość egoistyczne i niewiele się od niego wymaga. A do tego współcześni rodzice próbują realizować się w dzieciach i te dzieci stają się pięknymi kwiatami, pozbawionymi okazji do konfrontowania się z sytuacjami, w których należałoby poradzić sobie z frustracją. A tej jest w życiu przecież najwięcej”- mówi Edward Krzemiński
Carol Dweck w swojej książce „Nowa psychologia sukcesu” pisze o tym aby nie chwalić latorośli za to jakimi są tylko za to jaki trud i pracę wkładają w wykonanie danego zdania. Bardzo słuszny trop. To uczy dzieci radzić sobie z frustracją.Czyli jak trzylatek nie potrafi poradzić sobie z założeniem skarpetki, lepiej go motywować aby próbował aniżeli samemu mu ją zakładać „Synku spróbuj. Założyłeś już skarpetkę na palce, dobrze ci idzie. Próbuj dalej”
Dlatego dobrze jest aby dziecko trenowało jak najczęściej pod okiem rodzica radzenie sobie z frustracją.Maluch nie nabierze psychicznej odporności i nie wytworzy w sobie zaradności, jeśli Ty mamo będziesz za niego czuła, działała, myślała, osłaniała go, przekonywała go, że niczego nie musi bo załatwisz za niego wszystko.
Bo kiedy taki maluch w podstawówce zderzy się z rzeczywistością zewnętrzną, ze społecznością szkolną, która nie hołubi go a wręcz wymagać od niego jakiegoś zaangażowania i nie uważa go wcale za kogoś szczególnego, to Twoje dziecko może się rozpaść!
Kasia Nowosielska – Sielski Czas na Ziemi
Poczuj się sielsko na moim blogu!
Mam nadzieję, iż spodobał Ci się ten wpis. Jeśli chcesz mieć ze mną bardziej osobisty kontakt, możesz pozostać ze mną w bliższym kontakcie. Wyślę Ci od siebie co jakiś czas mój sielski list, który Cię zmotywuje do działania ale i da do myślenia. Chcesz być ze mną w kontakcie? Bo ja bardzo, z Tobą moja Droga Czytelniczko. Wystarczy, że klikniesz niżej. Czeka tam też na Ciebie prezent
– polub stronę CzasNaZiemi na Facebooku, jest tam sporo wartościowej treści o relacjach
– pooglądaj Instagrama przenieś się w mój świat dobrych relacji – nieskończony zbiór moich chwil szczęścia dnia (nie)codziennego!