Przestępuję z nogi na nogę, obgryzam paznokcie i para uszami mi wychodzi. Dym wokół mnie taki, niczym wokół firmy programistycznej, w której na najwyższych obrotach pracują zwoje mózgowe programistów klepiących kod. Uchem więc strzygę, głową kręcę bo i to pachnie i to nęci. Trudny wybór, trudna sprawa.
Parafrazując bajeczkę Jana Brzechwy o osiołku, który nie mógł się zdecydować czy zjeść owies czy siano, ja nie moglam się długo określić który blog wybrać w ramach akcji Share Week zorganizowanej przez Andrzeja Tucholskiego. Akcji, w której twórcy internetowi polecają innych twórców.
Bo blogów, niestety można wybrać tylko trzy. A ja czytam ich dużo. Bardzo dużo.
W akcji Share Week 2018 zdecydowałam się więc na kryterium, podłóg którego polecam swoją trójkę blogów. Po pierwsze relacje. Bliski jest mi ten temat bo jestem mediatorem, pomagam ludziom naprawiać relacje oraz piszę o relacjach. Po drugie waży jest dla mnie styl pisarski blogera. Oprócz tego, że mediuję jestem też dziennikarką prasową i uwielbiam blogi pisane porywającym, kunsztownym językiem.
Biorąc pod uwagę te kryteria polecam
1.Anię Ługowską– Tabaj z bloga Tabayka.pl
Gdy trafiłam na bloga Ani, to przepadłam. Ania pisze o macierzyństwie, o relacjach z najbliższymi, tak że można się w jej bajkę zatopić i ciężko później powrócić do rzeczywistość. Wywołuje u mnie tak ciepłe uczucia, śmiech, radość i wzruszenie, iż mam ochotę nie schodzić z chmury, na którą wskoczyłam czytając jej blog.
Operuje pięknym językiem. Gra słowami, metaforami. Czytam i myślę „Gdzieś ty dziewczyno się tego nauczyła?”. Dla takiego pochłaniacza książek, literatury i miłośniczki tworzenia tekstów jak ja, blog Ani to prawdziwa uczta dla zmysłów.
Poza tym z Anią łączy mnie coś jeszcze i pewnie dlatego czuję miętę do jej bloga. Moja droga do macierzyństwa, podobnie jak jej, była bardzo wyboista. Dlatego teraz, kiedy na świecie jest mój synek, ja cieszę się każdym dniem. Celebruję życie jak Ania.
2. Monika Wojciechowska z bloga parisbymoni.com
Monika piszę o Paryżu. O sławnym francuskim stylu życia. Ale nie tak „ą” i „ę” przez bibułkę, lecz prawdziwie. Nie zakłamuje rzeczywistości pisząc, że Francuzki są szczupłe przez geny. Przyznaje, iż uważają na to co jedzą a ich styl ubierania nie jest taki dopracowany i kunsztowny jak się wszystkim z Europy wydaje. Bo one nie mają czasu się odpicowywać. Monika nie ukrywa też, że sama musi się pilnować w Paryżu rogalikami i dżemami płynącym aby zachować szczupłą sylwetkę. Lubię tę szczerość. Lubię też w blogu Moniki fakt, iż pisze prosto i konkretnie.
Ranking Share Week 2018 miał być tworzony tylko według jakości słowa pisanego, ale nie omieszkam wspomnieć, iż blog Moniki okraszony jest pięknymi zdęciami. Prezentuje na nich słynny french chic a wisienką na torcie jest tło fotografii, na których widać Pola Elizejskie czy paryskie mosty.
Blog Moniki w pewnym sensie pomógł mi w tamtym roku. Podczas mojej praskiej przygody. Nie było łatwo odnaleźć się nagle w obcym mieście jakim była Praga. Gdy tam zamieszkałam chętnie czytałam o życiu innej polskiej emigrantki. Tyle, że w Paryżu. I moje życie od razu stawało się kolorowsze.
3. Damian z bloga czarnaskrzynka.blog
Ten blog to mocne uderzenie. To blog, na którym można poczytać o ciemniejszej stronie Polski. Bieda, narkotyki, porzucone dzieci. Autor bloga tworzy reportaże. To nie jest łatwy gatunek dziennikarski i sama wiem ile pracy wymaga. Wymaga przede wszystkim dobrej historii.
Czarna Skrzynka wbija w fotel. Jak dobry kryminał w kinie. Posty dają do myślenia, nie pozwalają o sobie zapomnieć. Drążą w głowie dziurę jak termity w drewnie. Dam przykład. Jeden z tekstów sprawił, że czytając go płakałam. Był o porzuconych dzieciach. Nie sposób było nie czytać tej historii z drżeniem serca. Odkąd jestem matką, to bolą mnie takie historie bardziej. Każde dziecko to nowe, młode życie, które zasługuje na to aby otoczyć je troską i opieką aby pomagać w kształtowaniu się. Aż dziw mnie czasami ogarnia, że jeszcze w naszym kraju są takie dzieci błądzące jak bezpańskie psy.
A są tam jeszcze i inne trudniejsze sprawy. Sami zobaczcie.
Na koniec muszę. Wiem, że nie powinnam, ale muszę. Pragnę wyróżnić w ramach akcji Share Week 2018 blog, który nie wpisuje się w relacje, bo jest kulinarno-motywacyjny. To blog Ani Stankiewicz z Lifestylerka.pl. Ania pisze szczere, otwarte teksty motywacyjne. Takie bez zbędnego kołczowania i owijania w bawełnę. Do tego zamieszcza na blogu super zdrowe i smaczne przepisy. A najważniejsze dla mnie, że szybkie do przygotowania. Bo ja ani nie mam czasu ani nie lubię za długo kontemplować nad oparami pieczących się, gotujących potraw. Jej blog bardzo mi pomaga zwłaszcza teraz. Gdy muszę na szybko coś przyrządzić a jednocześnie upilnować moje małe dziecięce Tornado.