Było pochmurne listopadowe przedpołudnie. Ulice stolicy, które szybko pokonywałam, spowijała lekka mgła. Chłodny wiatr smagał moją twarz. Przy życiu trzymała mnie tylko myśl o gorącej kawie, którą planowałam zrobić sobie zaraz po wejściu do jednej za warszawskich kamienic. Tam prowadzę mediacje.
Weszłam do budynku. Klienci czekali już na mnie w sali mediacyjnej. Szybko zaparzyłam sobie i chętnym ożywczy, czarny napój i przystąpiliśmy do rozmów. Na przeciwko siebie siedzi pewien pracownik i jego były pracodawca. Ten pierwszy tłumaczy, iż nie zrobił tego za co został zwolniony. Nie ukradł i nie sprzedał potajemnie materiałów w firmie budowlanej, w której był zatrudniony. Walczy o honor, o dobre imię. Ma smutek i cierpienie w oczach.
Nie skupiać się na przeszłości i iść do przodu
Bardzo szybko okazało się, że to nie kawa będzie tego przedpołudnia tym środkiem, od którego krew zacznie mi szybciej pulsować w żyłach. Nagle bowiem pracodawca – na oko czterdziestoletni mężczyzna, mówi:
-Powiedzmy, że na poziome empatycznym jestem w stanie uwierzyć, iż pan nie dopuścił się tego czynu. Podajmy sobie ręce i zakończmy tę sprawę, nie ciągnijmy jej w sądzie – mówi mężczyzna.
-Nam ten proces nie jest potrzebny. Ja chcę jak najszybciej zapomnieć o całym zdarzeniu. Nie mam czasu skupiać się na przeszłości. Muszę myśleć o rozwoju firmy i iść do przodu – mówi dalej pracodawca.
Oniemiałam z wrażenia. Bardzo rzadko słyszę takie słowa. Zazwyczaj ludzie się rozdrabniają się. Skupiają się na detalach, eksponują krzywdy doznane od drugiej osoby. Udowadniają, że ich racja jest większa aniżeli racja drugiej strony.
Pomyślałam, że albo życie nauczyło tego pracodawcę tak się zachowywać albo rodzice go tak wychowali. Ci dwaj panowie szybko, podczas mediacji doszli do porozumienia. Załatwili sprawę.
Nauczyć dziecko rozwiązywania problemów
Drogi rodzicu, droga mamo, koncentracja na rozwiązaniu problemu a nie na rozpamiętywaniu go, to jedna z najważniejszych umiejętności jakich możemy nauczyć nasze dzieci. Wyznaję zasadę, że edukacja, ukończone kursy czy studia doktoranckie nie są tak ważne, jak umiejętność radzenia sobie w życiu. Pokonywania przeszkód i trudnych sytuacji.
Kiedy rodzic koncentruje się na rozwiązaniach problemu, pokazuje tym samym dzieciom jak dobrze współżyć z innymi. Maluchy przyswajają narzędzia, które mogą wykorzystać w kolejnym wyzwaniu. Wyzwaniem dla dorosłych jest też całkowita rezygnacja z szalonego pomysłu, że ludzie uczą się tylko kiedy cierpią. Są na tym świecie rodzice, którzy myślą, że nic tak nie buduje świadomości błędów popełnianych przez dziecko jak małe lanie.
Domy zaś, w których rodzice chcą nauczyć dziecko rozwiązywania problemów, charakteryzują się zupełnie inną atmosferą niż te, wykorzystujące karę czy konsekwencje. W takich miejscach działa się inaczej, jest przestrzeń na kreatywne myślenie. Dzieci jak gąbka nasiąkają podejściem do rodziców pełnym szacunku. Jeśli chcesz zatem aby twoje dziecko skupiało się na rozwiązaniu a nie siedziało i płakało nad problemem, aby było zaradne w przyszłości, musisz nieustannie zadawać pytanie „Na czym polega kłopot i jakie jest jego rozwiązanie?”. Dzieci zaś świetnie rozwiązują problemy jeśli tylko pozwoli im się na to. Jeśli tylko mają okazję aby szkolić się w tym zakresie podają zaskakująco dużo konstruktywnych pomysłów.
Twój Jaś lub Małgosia mogą mieć kiedyś biznesy
Te dzieci być może w przyszłości będą pracodawcami, przedsiębiorcami. Jeśli dorosły człowiek od dzieciństwa był nauczony takiego podejścia, jeśli uczył się jak rozwiązywać problemy i brać sprawy w swoje ręce, to gwarantuję ci, iż poradzi sobie w dorosłości i nie będzie czekał aż ktoś rozwiąże kłopot za niego. Nie ucieknie się do takiego wygodnictwa, że ktoś za niego rozwiąże problem, a w razie gdy ten pomysł okaże się nie trafny, to będzie kogo obarczyć odpowiedzialnością.
Ludzie pozbawieni umiejętności rozwiązywania problemów i sporów idą się sądzić. A jak gdy zapadnie niekorzystny dla nich wyrok, dalej zrzucają odpowiedzialność na stronniczego sędziego.
Ludzie proaktywni zaś, wychowani w tym duchu, rozwiązują sami problem, konfrontują się z nim lub przeciwnikiem i probują porozumieć bo wiedzą, iż sami znają najlepiej swoje możliwości i potrzeby. Sędzia ich nie zna. To ludzie, którzy nie czekają co im da Państwo, nie pasożytują na pracy innych, tylko zakasują rękawy i idą do przodu.
Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci…
Kasia Nowosielska – Sielski Czas na Ziemi
Poczuj się sielsko na moim blogu!
Mam nadzieję, iż spodobał Ci się ten wpis. Jeśli chcesz mieć ze mną bardziej osobisty kontakt, możesz pozostać ze mną w bliższym kontakcie. Wyślę Ci od siebie co jakiś czas mój sielski list, który Cię zmotywuje do działania ale i da do myślenia. Chcesz być ze mną w kontakcie? Bo ja bardzo, z Tobą moja Droga Czytelniczko. Wystarczy, że klikniesz niżej. Czeka tam też na Ciebie prezent
– polub stronę CzasNaZiemi na Facebooku, jest tam sporo wartościowej treści o relacjach
– pooglądaj Instagrama przenieś się w mój świat dobrych relacji – nieskończony zbiór moich chwil szczęścia dnia (nie)codziennego!
Pingback: Skąd bierze się depresja u dzieci i mlodzieży we współczesnym świecie?