Zazdrość to podła cecha. Popycha do tego aby podważać największe owoce pracy innej osoby .
No muszę, muszę bo się inaczej uduszę. Muszę się odezwać bo boli mnie to co się dzieje w kościele i w kręgach około kościelnych. Boli mnie to jako człowieka, katolika i wreszcie mediatora, który pragnie zawsze całym sercem i całą swoją mocą łączyć ludzi a nie dzielić. Wcale nie będę tu pisała o filmie „Kler”, na który Polacy powędrowali tak hucznie, aż zakurzone krzesła w małych kinach miast powiatowych, wyczyściły się. Ostatnio były tak czyste chyba podczas projekcji „Titanica”. Czyli dwadzieścia lat temu. Film „Kler” widziałam i nie sądzę aby zrobił on krzywdę ludziom o ugruntowanej wierze. Ludziom chodzącym do kościoła nie dla księdza, ale po to aby nawiązać osobistą relację z Jezusem.
Pod latarnią najciemniej
Znacznie bardziej niebezpieczne i bolesne jest to, co rozgrywa się obecnie pod latarnią filmu Smarzowskiego. Oto Marcin Zieliński, młody chłopak ze Skierniewic, pada ofiarą manipulacji. Pewien krąg nieżyczliwych mu osób oskarża go o praktyki heretyckie, bratanie się z protestantami i sprowadzanie ich rytuałów na łono kościoła katolickiego. Kto by nie znał Marcina Zielińskiego wyjaśnię, że to jest chłopak, który ma niezwykłe dary. Jeździ po Polsce i świecie, głosi Ewangelię i dzięki swojej modlitwie pomaga ludziom uzyskać uzdrowienie. Przyciąga też rzesze młodych do kościoła. Przyciąga świat artystyczny.
Marcin jest charyzmatycznym liderem, który ma znacznie szersze owoce swej posługi. Pamiętam gdy oglądałam jakiś czas temu program w Dzień Dobry TVN, w którym pewna dziennikarka robiła reportaż o młodym charyzmatyku ze Skierniewic. Na antenie przyznała się, że sama została uzdrowiona za pośrednictwem Marcina. Prowadząca wówczas program Dorota Wellman, zrobiła oczy jak 5 zł i próbowała polemizować z jej świadectwem.
Zamęt powstaje przez zazdrość
To tylko nieliczne przykłady, owoce pracy Marcina. Ktoś mu tych owoców pozazdrościł i nakręcił film, w którym zarzuca się mu właśnie kontakt z protestantami i przywodzenie na łono kościoła ich praktyk. Autor sugeruje, że Marcin Zieliński jest heterykiem bo modli się z protestantami. Już miałam okazję się dowiedzieć, że część odbiorców tego filmu, zaczęło się obawiać jego modlitw. Film jest zmanipulowany. Sieje zamęt w duszach wierzących. Autor złamał w nim wszelkie zasady sztuki reportersko-dziennikarskiej, które nakazują chociażby dać wypowiedzieć się osobie oskarżanej. Marcin Zieliński oczywiście do głosu w filmie nie został dopuszczony. Wypowiadają się w nim tylko osoby podważające jego działalność. Toż to święta inkwizycja na nowo się w kościele odzywa.
Jest dla mnie nie pojęte jak taki ohydny film mógł powstać. Idąc tokiem rozumowania autora filmu zapewne i św. Jan Paweł II mógłby zostać uznany za heteryka, skoro modlił się z Żydami czy Dalajlamą. Zresztą skoro wierzymy w jednego Boga, jesteśmy chrześcijanami to czemu mielibyśmy się nie modlić wspólnie z protestantami???
Boli mnie niezmiernie, że jak człowiek robi coś dobrego, że gdy ma duże owoce swojej pracy, nagle zaczyna się na niego szukać haków, które podważą jego wiarygodność. Jasne, nikt nie jest nieomylny bo nie myli się ten, który nie robi nic, ale doszukiwanie się jakiś negatywnych epizodów w czyimś życiu tylko po to aby przekreślić efekty jego pracy, to ubeckie metody. To tak jak Donaldowi Tuskowi partia przeciwna wyciągnęła kiedyś dziadka z Wermachtu. Na dowód tego, że chce on zaprzedać Polskę Niemcom. Tyle, że kto zna specyfikę Kaszubów, z którym pochodzi były premier, ten wie, że w trakcie pierwszej wojny światowej Kaszubi musieli iści na wojnę pod pruskimi sztandarami.
Spektakl jaki rozgrywa się wokół Marcina Zielińskiego, rozgrywa się wokół ks. Jacka Stryczka. Portal onet.pl napisał totalnie jednostronny artykuł, w którym wypowiadają się pracownicy Stowarzyszenia Wiosna, kierującego Szlachetną Paczką. Zarzucają oni księdzu uprawianie mobbingu w stowarzyszeniu i gnojenie ludzi. Ks Stryczek w artykule się nie wypowiada. Autorzy piszą, że niby dawali mu szansę, ale nie skorzystał. Ciekawe…
Ksiądz jest na pewno osobą, która zbudowała ogromne dobro. Szlachetna Paczka robi wspaniałą robotę pomagając rzeszom potrzebującym Polaków a co najważniejsze dając im wędkę a nie rybę. Sama od dawna uwielbiam pomagać innym poprzez Szlachetną Paczkę bo wiem, że pieniędzy na które ciężko pracuję, ktoś nie wyda na choćby alkohol.
Nie ma co się oszukiwać i wierzyć w to, że lider zarządzajacy organizacją zatrudniajacą ponad 100 osób, będzie zawsze uprzejmy, miły i opanowany. Takie menadżerowanie to ogromy stres, który może się udzielić nawet księdzu-liderowi. Nie zawsze się na pewno da przekazać polecenia podwładnym w sposób kulturalny i dlatego rozumiem, że zarządzanie zespołem, to niezwykle ciężka praca. Nie odbieram prawa do wskazywania, że tego typu zachowania lidera są złe. ale nie powinny podważać owoców jego pracy. A to rob artykuł onetu i osób wypowiadających się w nim podważa efekty tej działalności
. Szkoda, że tak trudno doceniamy czyjąś pracę, mówimy komplementy a wszelkie skazy na charakterze danego człowieka urastają do rangi afery państwowej. Tak działa zazdrość. Bo łatwo jest przecież widzieć drzazgę w oczach bliźniego, ale już w swoim oku belki się nie widzi..
Tym razem mój post nie jest sielski, ale wkurzyłam się na maksa. Wkurza mnie zazdrość! Bo to niszczycielska cecha!
Kasia Nowosielska – Sielski Czas na Ziemi
Poczuj się sielsko na moim blogu!
Mam nadzieję, iż spodobał Ci się ten wpis. Jeśli chcesz mieć ze mną bardziej osobisty kontakt, możesz pozostać ze mną w bliższym kontakcie. Wyślę Ci od siebie co jakiś czas mój sielski list, który Cię zmotywuje do działania ale i da do myślenia. Chcesz być ze mną w kontakcie? Bo ja bardzo, z Tobą moja Droga Czytelniczko. Wystarczy, że klikniesz niżej. Czeka tam też na Ciebie prezent
– polub stronę CzasNaZiemi na Facebooku, jest tam sporo wartościowej treści o relacjach
– pooglądaj Instagrama przenieś się w mój świat dobrych relacji – nieskończony zbiór moich chwil szczęścia dnia (nie)codziennego!