Nie musisz od razu płacić za produkt tyle ile chce sprzedawca. Możesz zawsze negocjować cenę. Wystarczy, że użyjesz kilku sztuczek.
-Dzień dobry. Szukam kolczyków na prezent dla mojej siostry- mówię, wchodząc do sklepu jubilerskiego
-Oczywiście.Proszę spojrzeć tutaj. Mamy bogatą ofertę złotych i srebrnych-odpowiada mi miła pani sprzedawczyni.
-Moja siostra nosi bardzo minimalistyczną biżuterię. Musi to być coś delikatnego, z małym kamieniem, ale kolorowym. Macie Państwo same duże te kolczyki…
-Tu są takie jakie panią interesują- odpowiada miła pani.
Ja w tym czasie oglądam, przykładam do swoich uszu, ale nie okazuję nazbyt dużego entuzjazmu, chociaż jedne mi się podobają
-No sama nie wiem. Może te, ale nie jestem do nich przekonana. Cena jest dość wysoka jak na takie kolczyki
-Damy Pani 10 proc. rabatu- przekonuje mnie pani
-10 proc. to trochę mało. Ze zniżką 20 proc. bym kupiła-odpowiadam
-Tyle nie możemy, ale 15 proc. to już będzie akceptowalny dla nas poziom
-Dobrze, wezmę te kolczyki- odpowiadam z błyskiem w oku.
W taki sposób nie jeden i nie dwa razy udało mi się negocjować cenę i zapłacić mniej podczas zakupów. Jestem zawodowym mediatorem i negocjatorem i mam takie hobby, że zawsze staram się negocjować. Gdzie się tylko da. A wierz mi, możliwość wynegocjowania sobie czegoś, urwania trochę z ceny sprawia niesamowitą satysfakcję. W naszym portfelu zostaje też więcej a i masz radość z tego, że zakończyłaś sukcesem niełatwą wymianę argumentów w trakcie negocjacji ceny.
Zawsze gdy jednak zamierzasz negocjować cenę bo np. masz upatrzony dany produkt i chciałabyś go kupić trzeba się przygotować do negocjacji. Zanim po ten produkt się wybierzesz. Chcesz wiedzieć jak to się robi? Zdradzę Ci techniki.
Poniżej możesz zapisać się na newsletter i pobrać poradnik negocjatora jaki dla Ciebie stworzyłam. Tajemna wiedza zostaje przed Tobą odkryta.
Wystarczy, że zapiszesz się na poniższy newsletter. Obiecuję, że nie będę Cię spamować (sama nie cierpię spamu). Chcę Cię informować o nowych wpisać i bonusach jakie dla Ciebie przygotuję. Pozostańmy w kontakcie.
Kupiłam w podobny sposób kolczyki dla mojej siostry 🙂
Satysfakacja pewnie była? I w portfelu więcej zostało?
Pierwsze co przyszło mi do głowy po przeczytaniu dialogu, to zajęcia na studiach z negocjacji i mediacji 🙂 Idealny przykład jako krótkie studium przypadku 🙂 Ja nie robię tego zawsze, ale co jakiś czas pytam o niższą cenę. Jak tak sobie teraz myślę, ani razu nie zapłaciłam tyle, co w pierwotnej wersji miało to kosztować.
Jasne, trzeba pytać o niższą cenę, ale do tego jeszcze uargumentować dlaczego cena ma być niższa, co w zamian tego, że sprzedawca sprzeda ci coś poniższej cenie, otrzyma.
Oczywiście, argumentacja to ważny składnik do sukcesu 🙂
Świetny przykład z dialogiem, łatwo się czyta i od razu zapada w pamięć 🙂 Muszę wypróbować polecany sposób.
Dziękuję. Ludzie uwielbiają przykłady. Widzę, że wokół tego najlepiej testy tworzyć.
Uwielbiam takie życiowe porady, z łatwym to zwizualizowania przykładem 🙂
Zawsze jakoś mało komfortowo się czułam w takich sytuacjach… Ale od jakiegoś czasu postanowiłam zacząć wychodzić ze swojej strefy komfortu i nagle okazało się, że sprzedawcy nawet chętnie obniżają cenę. Kto by pomyślał 😉
Wiesz, cena jest często tak podana aby było z czego schodzić. Niektórzy konsumenci tego nie wiedzą i nawet nie próbują ponegocjować.
Niezła jesteś! Spróbuję wcielić w życie. Nie tylko przy zakupach. 😂😅😂😂P.S. Zapisałam się na listę mailingową ❤️
Dzięki. To trzeba praktykować i przede wszystkim nie bać się tego tego. Nie ma się nic do stracenia, ewentualnie ktoś odmówi. Z mojej praktyki wynika, że jednak to się rzadko zadrza
Zawsze byłam wręcz przekonana, że w sklepach i to nie wszystkich maksymalnie można dostać 5-10 proc zniżki 🙂 A więcej to ewentualnie na bazarku 🙂 A tu niespodzianka! Ja generalnie jestem kiepska w negocjacjach, dlatego lubię chodzić z mężem w miejsca gdzie wiem, że negocjacje się przydadzą 🙂
Można i w sklepach. Mi się udaje. Trzeba tylko wiedzieć jak to robić i o co pytać.
Ja jakoś… nie umiem 🙁 Ale spróbuję, może się uda 🙂
Praktykuj i odważ się. Pomyśl sobie, że „Przecież nie mam nic do stracenia, ewentualnie ktoś odmówi”. I nie ma co się wstydzić. Wstyd to kraść!
Ciekawy sposób! Ja sama negocjowałam podobnie cenę kolczyków przed ślubem mojej siostry:)
Kasiu, mój mąż jest urodzonym negocjatorem i potrafi targować się o wszystko od samochodu począwszy a na pietruszce kończąc. Ja niestety jestem z tych, co w sprawie ceny nie dyskutują tylko płacą tyle ile jest napisane. Także bardzo jestem ciekawa Twojego poradnika, w ogóle super pomysł na taki dodatek do Newslettera :). Już się zapisałam.
Aniu to u mnie jest zupełnie odwrotnie. Mąż chce brać wszystko jak oferuje a ja walczę. Widać i Wy i my uzupełniamy się w swoich parach.I dobrze! A Twój poradnik jest bardzo przydatni i ładny wizualnie.
Dziękuję Kasiu 🙂
Wow! Rzadko negocjuję, ale przyznaję, że jak już spróbuję przeważnie udaje się coś ugrać. Poradnik pobrałam, jesteś mistrzynią przekonywania!
Moja narzeczona często negocjuje (co daje skutki!) a ja praktycznie zawsze płace tyle ile jest napisane/ wyjściowo 🙂
Kurcze. To jest bardzo przydatna umiejętność:) chyba czas nad nią popracować
Trzeba praktykować gdzie się tylko da. Małymi kroczkami wdrażać w życie.
Zawsze mam problem z targowaniem się. Chyba jestem wymarzonym klientem każdego sprzedawcy. 😉
Bardzo ciekawy blog. Zakładam firmę więc np. umiejętność targowania bardzo mi się przyda. Jest obowiązkowa 🙂 http://www.misslaura.pl