Kulturalna podróż z małym dzieckiem komunikacją miejską.

Rodzic powinien starać się uspokoić płaczące dziecko w komunikacji miejskiej, ale i współpasażer zrozumieć, że maluch jest tylko maluchem.

Dużo podróżuję z dzieckiem.Przerobiliśmy już wszystko.Pociąg, samolot, tramwaj, autobus, metro a nawet statek. Najczęściej jednak nasze osoby zajmują przestrzeń  w  komunikacji miejskiej, ponieważ mieszkamy w wielkim mieście.

I przyznam się Wam szczerze, że taka wyprawa to nie lada wyzwanie dla mnie. Bo z jednej strony wiem, że ludzie podróżujący transportem publicznym chcą świętego spokoju, a z drugiej moje dziecię czasem im ten błogi stan zakłóca. Jest żywiołowe, rozpiera go energia, często nie chce posiedzieć spokojnie w wózku i płacze ze złości.

Ganiące spojrzenia współpasażerów

Jeszcze do niedawna w takich okolicznościach wychodziłam z siebie.Moje dziecko w komunikacji miejskiej przyprawiało mnie o zawrót głowy. Zwłaszcza gdy widziałam miny niektórych współpasażerów, którzy patrzyli na nas ze złością i komunikatem wymalowanym na twarzy „Kobieto, ucisz tego dzieciaka!” Gdy zagadywanie, podsuwanie zabawek i książeczek nie pomagało, doprowadzona do stanu rozpaczy, dawałam synkowi ciastka do chrupania.Jedynie to potrafi go czasem uciszyć.

„Ale zaraz! Dziewczyno ogarnij się i pomyśl o zdrowiu twojego dziecka!Przecież nie możesz nieustannie paść go tymi ciastkami i faszerować cukrem!”-pomyślałam pewnego pięknego poranka gdy jechaliśmy z synkiem tramwajem a on radośnie podjadał biszkopta.

I uznałam, że muszę zmienić swojej nastawienie i walczyć ze swoim stresem.

Jak zagadywanie i książeczki nie pomagają, to poprzestaję na tych uspokajaczach. Chciałabym aby współpasażerowie też czasem zrozumieli, iż dziecko jest tylko dzieckiem. Ma prawo płakać i nie zawsze szesnastomiesięcznemu maluchowi da się wytłumaczyć, że powinien być ciszej bo przeszkadza innym. Nie zawsze zadziałają tu sposoby, aby dziecko nas posłuchało.Nie zawsze zadziałają sprawdzone sposoby na to aby dziecko nas  posłuchało  Malutkie dziecko tego nie zrozumie. Ba tego czasem nie jest w stanie pojąć i sześciolatek. Agnieszka Stein, psycholog tłumaczyła na jednym z warsztatów, w których uczestniczyłam, tłumaczyła, iż dorośli za dużo oczekują od dzieci, gdyż one nie pojmują pewnych reguł społecznych. Czy to znaczy, że mam się ze swoim maluchem zamknąć w domu i na placu zabaw aby nie przeszkadzało innym?

3 zasady kulturalnej podróży z dzieckiem

Są jednak pewne zasady, których nadal staram się przestrzegać mając dziecko w komunikacji miejskiej. Oto co mówią zasady savoir-vivre na temat podróży z dzieckiem a ja staram się je wcielać w naszą codzienność

  1. Jeżeli mam taką możliwość, wybieram miejsce, które będzie najmniej kłopotliwe dla innych pasażerów, np. w pierwszym rzędzie, ostatnie w rzędzie, otoczone pustymi miejscami, z dala od zwierząt, ale np. w pobliżu rodziców podróżujących z dziećmi w podobnym przedziale wiekowym. W autobusach tramwajach wszak są specjalne miejsca dla wózków.
  1. Gdy wiem, że  może nadejść burza bo synek ma gorszy dzień, z góry przepraszam za jego zachowanie. Adam Jarczyński, autor książki „Z klasą, na luzie”, tłumaczy aby to robić tak: „Dzień dobry. Mój syn dziś czuje się jak Ronaldo i nic nie jest w stanie tego zmienić, dlatego będziemy wdzięczni za wyrozumiałość, gdyby zdarzyło mu się pomylić piłkę z pańskim oparciem. Oczywiście zrobimy, co w naszej mocy, żeby do meczu nie doszło”. A jeśli zachowanie dziecka faktycznie okazało się uciążliwe dla współpasażera, przepraszam go na koniec podróży za to.
  2. Okazuję wdzięczność za każdym razem, kiedy ktoś wyjdzie mi naprzeciw, pomoże, ustąpi, okaże zainteresowanie dziecku, albo pomoże wnieść wózek do tramwaju.

I wiecie co? To działa. Bo nawet jak moje dziecko jest niefrasobliwe podczas podróży to inni współpasażerowie, uprzedzeni o tym, reagują z uśmiechem.

JESZCZE CHWILKA! SPODOBAŁ CI SIĘ TEN TEKST?

Jeśli spodobał Ci się przeczytany właśnie tekst to możesz pomóc mi  rozprzestrzeniać opowieść o tym jak tworzyć dobre relacje. Masz kilka opcji. To tylko jedno Twoje kliknięcie a znaczy bardzo wiele.

– polub ten wpis na Facebooku
polub stronę CzasNaZiemi na Facebooku, jest tam sporo wartościowej treści o relacjach
– pooglądaj Instagrama przenieś się w mój świat dobrych relacji – nieskończony zbiór moich chwil szczęścia dnia (nie)codziennego!
zapisz się na newsletter –  tu po prawej stronie, czekają tam na Ciebie dwa prezenty, dzięki którym nauczysz się dogadywać z innymi i negocjować. Pozostaniemy też w kontakcie.